CZCIONKA
KONTRAST

PrzePiS na katastrofę

Share this...
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter

Felieton nr 128

Szanowni Państwo!

Inflacja w Polsce jest najwyższa od 20 lat, kryzys na granicy trwa, na koronawirusa umiera codziennie pół tysiąca osób, konflikt z Unią Europejską pozbawia nas miliardów złotych, a wiceministrem sportu jest człowiek oskarżany o wyłudzanie pieniędzy od rodzin nieuleczalnie chorych dzieci. Tymczasem część mediów, zamiast pokazywać skalę katastrofy, pyta z pretensjami – a jaki jest pozytywny program opozycji? Odpowiadam – zaczniemy od wyrzucenia z ministerstw naciągaczy chorych dzieci. A co dalej?

 

Kiedy płonie dom, najpierw trzeba się zająć ugaszeniem ognia, a dopiero potem myśleć o remoncie – o tym, na jakie kolory pomalujemy ściany i jakie kwiaty ustawimy na parapecie. Podobnie jest w przypadku Polski pod rządami Prawa i Sprawiedliwości – w tej chwili spadają na nas kolejne kataklizmy i to nimi musimy się zająć w pierwszej kolejności.

 

PrzePiS 1: Tysiące niepotrzebnych śmierci

Katastrofą wymagającą podjęcia najpilniejszych działań jest pandemia. Z powodu koronawirusa umiera codziennie ponad 500 osób. Dla porównania we wszystkich wypadkach drogowych w całym 2020 roku zginęło na polskich drogach 2491 osób. Innymi słowy, w ciągu tygodnia tracimy z powodu COVID więcej Polaków niż w ciągu roku ginie wypadkach. 570 ofiar dziennie (takie dane podano 1 grudnia) to z kolei niemal 6 razy więcej niż zginęło w katastrofie pod Smoleńskiem. Dzień w dzień nad Polską spada po kilka tupolewów, a rząd kombinuje, jak nie robić nic, żeby nie narazić się radykałom w swoim klubie parlamentarnym i innym środowiskom antyszczepionkowców. Mateusz Morawiecki powiedział niedawno w TVP, że ruch antyszczepionkowy jest „inspirowany z zewnątrz”. Skoro tak, niech powie, kto podrzucił Zjednoczonej Prawicy Janusza Kowalskiego czy Annę Siarkowską. To pana ludzie, panie premierze!

Teraz Morawiecki chce pomocy opozycji w walce z pandemią, ale zobaczmy, co proponuje – przerzucenie odpowiedzialności na przedsiębiorców, którzy mają dostać prawo weryfikacji tego, czy pracownik jest zaszczepiony. Co im jednak da takie prawo, skoro nie mają żadnych narzędzi, aby skłonić pracownika do szczepienia? Mogą go jedynie „przenieść” w inne miejsce, by zmniejszyć zagrożenie. To jednak rozwiązanie tylko dla naprawdę dużych firm. Jeśli ktoś prowadzi mały sklepik czy knajpkę i zatrudnia 2-3 osoby, gdzie ma je przenieść?!

Odpowiedzialnością rządu jest ochrona zdrowia i życia Polaków. Jeśli dla osiągnięcia tego celu trzeba zaryzykować kilka procent poparcia, to trzeba to zrobić. Rząd ma wszelkie instrumenty perswazji. Media państwowe angażują ogromne siły w szkalowanie Donalda Tuska oraz opozycji w ogóle. Niech chociaż część tych środków i tej energii poświęcą dla ochrony życia, dla przekonania naukowymi argumentami tych, którzy nie chcą się szczepić.

Tymczasem prezydent Duda opowiada, że „nie wyobraża sobie” w Polsce obowiązkowych szczepień, chociaż takie obowiązki już istnieją! Należą do nich szczepienia przeciwko gruźlicy, błonicy, polio, śwince i kilku innym chorobom. Szczepienie na śmiertelnie groźną i wysoce zaraźliwą chorobę nie jest prywatną sprawą. Ludzie, którzy odmawiają szczepionki, a następnie trafiają do szpitala zajmują miejsca pacjentom cierpiącym z powodu innych chorób, choćby nowotworów. To sprawa całego społeczeństwa, nie tylko tych, którzy nie wierzą w naukę. Rząd ma obowiązek ratować ludzi nawet wówczas, gdy nie chcą przyjąć do wiadomości wiedzy naukowej.

Kiedy jestem w Strasburgu lub Brukseli w siedzibie Parlamentu Europejskiego regularnie muszę pokazywać certyfikat zaszczepienia. Takie regulacje obowiązują w wielu innych krajach. Zapewne i w Polsce wystarczyłyby do tego, by zmobilizować wielu ludzi do zaszczepienia. To jest pozytywny program opozycji.

 

PrzePiS 2: Przepalanie oszczędności

Kolejna katastrofa to wysoka inflacja, która zjada nasze dochody. Kilka tygodni temu Instytut Emerytalny wyliczał, że gdyby program 500 Plus uwzględniał inflację, to już dziś należałoby wypłacać rodzinom nie 500 złotych na każde dziecko, ale 607,85. To samo dotyczy pensji i oszczędności. Mało tego – jeśli sytuacja się nie poprawi, to ludzie, obawiając się utraty wartości pieniądza, zamiast trzymać go w bankach będą inwestowali w dobra trwałe. Już to zresztą robią. „W rok podwoiła się liczba osób deklarujących wzrost wydatków na dobra trwałe takie jak meble, elektronika czy materiały budowlane. Zapowiada to już 62 proc. Polaków. I to nie koniec wzrostów”, pisała niedawno „Rzeczpospolita”. Wzrost popytu na te towary doprowadzi do dalszego wzrostu cen.

Właśnie opublikowane dane za listopad pokazują, że sytuacja zamiast się poprawiać, jeszcze się pogarsza. 7,7-procentowa inflacja w listopadzie to wynik najgorszy od dwóch dekad. A co robi Morawiecki? W TVP atakuje rząd PO-PSL za to, że nie wprowadzał swojej tarczy inflacyjnej. Nie wprowadzał, bo za naszych czasów inflacja nigdy tak wysoka nie była!

Kiedy odsuniemy PiS od władzy, znów doprowadzimy do jej obniżenia, a tym samym uratujemy dochody Polaków, które dziś z miesiąca na miesiąc tracą na wartości. To jest pozytywny program opozycji.

 

PrzePiS 3: Kosztowne spory z Unią

Ważnym krokiem do uspokojenia sytuacji gospodarczej będzie zażegnanie sporu z Komisją Europejską. Dziś jest prawie pewne, że zaliczka na realizację Krajowego Planu Odbudowy nie trafi do Polski, bo zwyczajnie zabraknie na to czasu. Pieniądze muszą zostać zatwierdzone do końca roku, ale polski rząd nie chce zlikwidować nielegalnej Izby Dyscyplinarnej i przywrócić do orzekania kilku sędziów bezprawnie odsuniętych od pracy.

Będzie nas to kosztowało 4,7 miliardów euro, bo tyle Polska miała otrzymać. Przy dzisiejszym kursie euro to prawie 22 miliardy złotych. Mało? To więcej niż Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydaje w ciągu roku na budowę i utrzymanie infrastruktury drogowej!

Odsunięcie od władzy PiS pozwoli sprawić, że środku unijne, które się Polakom należą, już nigdy nie będą przepadały. To jest pozytywny program opozycji.

 

PrzePiS 4: Załamanie standardów

I wreszcie kolejny kataklizm, czyli całkowite załamanie standardów obowiązujących w polityce. Dziś wiele mediów ze wzburzeniem opisuje historię Łukasza Mejzy, wiceministra sportu, który nie tylko ukrywa swój majątek, ale – jak się okazało – miał podejmować próby wymuszenia pieniędzy od rodziców chorych dzieci. Każdy wie, że rodzice zrobią wszystko dla ratowania chorego dziecka. Żerowanie na ich nieszczęściu jest obrzydliwe i nie ma w słowniku ludzi przyzwoitych słów na określenie takich „biznesów”. Mimo to Mejza nie ponosi żadnej politycznej odpowiedzialności, bo – jak sam mówił – na nim „wisi” rząd.

A Morawiecki pytany o losy swojego wiceministra twierdzi, że mamy się uzbroić w cierpliwość, ponieważ wszystko trzeba dokładnie sprawdzić. Co sprawdzić? Czy premier uważa, że rodzice tych dzieci kłamią, że uwzięli się na Mejzę? A poza tym, nawet jeśli premier chce dokładnie sprawdzać informacje o swoim podwładnym (nawiasem mówiąc, trzeba to było zrobić wcześniej), nasuwa się pytanie, czy w czasie tego sprawdzania Mejza nadal musi być wiceministrem? Przyzwoitość nakazywałaby wyciągnąć polityczne konsekwencje. Ale przyzwoitość nie istnieje w słowniku tej władzy. I dziwi mnie jedynie zdziwienie mediów.

Czy to pierwszy taki Mejza? A szef Komisji Nadzoru Finansowego, który próbował szantażować właściciela jednego z banków? A szef NBP, który do tej pory nie wytłumaczył się z zatrudniania asystentek bez kompetencji za to z ogromnymi pensjami? A miliard złotych wyrzuconych w błoto na budowę elektrowni w Ostrołęce? A mama Daniela Obajtka, skromna krawcowa, która obraca setkami tysiącami złotych? A działki kupione przez Morawieckiego po korzystnych cenach dzięki wsparciu biskupa skazanego przez Watykan za molestowanie nastolatków? A nierozliczony zakup respiratorów od handlarza bronią? Przecież te afery można liczyć w tuzinach!

Ryba psuje się od głowy – jakość państwa psuje się od władzy. Ukrócenie tego rodzaju afer i przywrócenie odpowiedzialności politycznej – to jest pozytywny plan opozycji.

Share this...
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter