CZCIONKA
KONTRAST

Zderzenie cywilizacji.

Share this...
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter

Felieton nr 23

Szanowni Państwo!

 

Nie pamiętam, aby wizyta polskiego prezydenta w Stanach Zjednoczonych budziła otwarty sprzeciw w amerykańskim Kongresie. Teraz budzi. Andrzej Duda zbiera żniwo swojej homofobii i łamania praworządności przez PiS.

 

***

 

Eliot L. Engel nie jest po prostu jednym z 435 amerykańskich kongresmenów, ani tym bardziej politycznym nowicjuszem. To przewodniczący ważnej Komisji Spraw Zagranicznych w Izbie Reprezentantów, a w Kongresie zasiada od 1989 roku. Przed wizytą Dudy, Engel wydał komunikat, w którym nie tylko krytykuje polskiego prezydenta, ale domaga się od Donalda Trumpa odwołania wizyty.

 

„Chociaż Polska jest bliskim i cenionym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, prezydent Duda oraz jego partia Prawo i Sprawiedliwość osłabiają polskie sądownictwo, umieszczają partyjnych lojalistów na ważnych stanowiskach w armii i sabotują niezależne ośrodki medialne. Ponadto, prezydent Duda i jego partia promują przerażające homofobiczne i wymierzone w społeczność LGBTQ stereotypy, a także rozwiązania polityczne, które stoją w sprzeczności z prawami człowieka i wartościami, o których podtrzymanie Stany Zjednoczone powinny zabiegać”, pisze kongresman i wzywa Donalda Trumpa do wycofania zaproszenia.

 

Engel nie pierwszy raz krytykuje obóz rządzący w Polsce. Na nadużycia PiS zwracał uwagę także przy okazji poprzedniej wizyty prezydenta w Waszyngtonie. Ale wówczas nie było mowy o jej odwoływaniu. Tak ostre oświadczenie to kolejny dowód, że słowa Dudy o osobach LGBT i reakcję na nie w krajach zachodnich można określić tylko jednym sformułowaniem: zderzenie cywilizacji.

 

***

Przypomnijmy, polski prezydent powiedział, że LGBT to nie konkretni ludzie, ale ideologia. I to ideologia gorsza od sowieckiej, w imię której zagłodzono, zabito lub zamęczono miliony ludzi na całym świecie. O sprawie napisały największe zagraniczne media: agencja Reuters, New York Times, The Guardian, Financial Times, Le Monde, Le Soir, Le Figaro. Wymieniać można długo.

 

Najwyraźniej zaskoczony skalą reakcji prezydent i jego sztab zrobili to, co politycy PiS zwykle robią w takich sytuacjach, czyli skrytykowali zagraniczne media. Zdaniem Dudy, nie zrozumiały one przekazu i wyrwały jego słowa z kontekstu. Dokładnie tak samo – oskarżając o niezrozumienie Polski i polskiej „specyfiki” – odpowiadają politycy PiS na każdą krytykę ich zamachu na niezależne sądownictwo czy wolność mediów.

 

Okazuje się, że Polski nie rozumieją nie tylko korespondenci zagranicznych mediów. Nie rozumie nas także Komisja Europejska, Parlament Europejski, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, międzynarodowe stowarzyszenia prawnicze, Komisja Wenecka i dziesiątki innych podmiotów krytykujących działania polskich władz. Nie rozumie jej też przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych amerykańskiej Izby Reprezentantów.

 

Lansując takie tezy PiS przyznaje się jednak do porażki. Bo oto pięć lat po przejęciu władzy przez partię, która na arenie międzynarodowej miała sprawić, że Polska „wstanie z kolan”, nie tylko nikt nas nie szanuje, ale nikt nas nie nawet rozumie! Marne to osiągnięcie.

 

***

 

Aby wykazać, jak bardzo w kwestii poglądów na prawa osób LGBT PiS odstaje od swoich zachodnich partnerów, wystarczy przytoczyć kilka prostych faktów:

 

– W Wielkiej Brytanii prawo do małżeństw homoseksualnych wprowadziła Partia Konserwatywna. A ówczesny premier, David Cameron, swoją decyzję uzasadniał właśnie wartościami konserwatywnymi.

 

„Konserwatyści wierzą w więzi, jakie nas łączą; wierzą, że społeczeństwo jest silniejsze, kiedy składamy sobie nawzajem przyrzeczenia i wspieramy się nawzajem. Dlatego popieram małżeństwa homoseksualne nie pomimo tego, że jestem Konserwatystą. Popieram małżeństwa homoseksualne, ponieważ jestem Konserwatystą”, mówił Cameron w… 2011 roku!

 

– w Stanach Zjednoczonych o poparcie osób LGBT prosili i dziękowali za nie zarówno prezydent Trump, jak i Hillary Clinton. Dosłownie w ostatnich dniach amerykański Sąd Najwyższy – w którym przewagę mają sędziowie nominowani przez prezydentów z konserwatywnej Partii Republikańskiej – zdecydował, że prawo zabraniające dyskryminacji ze względu na płeć obejmuje także orientację seksualną i tożsamość płciową. Nominowany przez Donalda Trumpa były ambasador w Niemczech i były dyrektor państwowej agencji wywiadu (National Intelligence), Richard Grenell, jest homoseksualistą i wspiera organizacje LGBT.

 

– w katolickiej Irlandii małżeństwa homoseksualne zaakceptowano 5 lat temu w drodze ogólnonarodowego referendum większością 62 procent głosów. Obecny premier tego kraju, Leo Varadkar, jest homoseksualistą, a jednocześnie przewodniczącym konserwatywnej partii Fine Gael.

 

– w tej chwili w Unii Europejskiej jakąś formę legalizacji związków homoseksualnych (małżeństw lub związków partnerskich) dopuszcza 23 z 27 państw, w tym wszystkie państwa tak zwanej „starej Unii”.

 

Biorąc to wszystko pod uwagę naprawdę trudno zrozumieć, jak ktokolwiek w PiS mógł liczyć, że porównanie postulatów równouprawnienia osób LGBT do ideologii komunistów zostanie zaakceptowane lub – tym bardziej – niezauważone.

 

***

 

Partia rządząca po raz kolejny przekonała się, że to, co jej politycy uznają za mainstream – czyli przekaz suflowany przez Ordo Iuris i biskupów pokroju Marka Jędraszewskiego – jest dziś poza nawiasem cywilizowanego świata.

 

Poglądy Ordo Iuris to marny towar eksportowy. A nadanie im statusu ideologii państwowej sprawi, że Polska będzie uznawana za dziwaczną cywilizacyjną hybrydę. Gdzieś w połowie drogi między Licheniem a Teheranem.

Share this...
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter